Dziś postanowiłam opowiedzieć nieco więcej o moich studiach. Został mi ostatnio semestr, mam więc co nieco do powiedzenia. Czy warto studiować architekturę wnętrz? Czy można liczyć pracę w sektorze interior desing?
Czy warto?
Odpowiedź na to pytanie każdy musi znaleźć sam. Ja na pewno nie mogę dać uniwersalnej odpowiedzi. U mnie na roku część osób była studiami zachwycona, a część poczuła się nimi rozczarowana. Ja sama znajduję się gdzieś po środku. Moje oczekiwania na pewno były inne. Spodziewałam się większej ilości zajęć praktycznych. Nie mogę jednak powiedzieć, że część teoretycznych nie była baaaardzo przydatna – np. teoria kolorów. Część jednak była zbędna i do dziś nie wiem, po co musieliśmy się tego uczyć.

Na architekturze trzeba na pewno nastawić się na ciężką pracę. Jest dużo zajęć, gdzie z tygodnia na tydzień trzeba coś narysować (u niektórych wykładowców nadal ręcznie, a rapidografy łatwe w obsłudze nie są).
Czego się spodziewać?
Oprócz faktu, że trzeba sporo pracować – myślę, że więcej niż na innym kierunkach, na których wystarczy wkuwać do sesji, kolejną rzeczą, jest to, że trzeba na bieżąco śledzić trendy. Sposoby urządzania wnętrz, mody i dodatki zmieniają się co roku, a wykładowcy nie do końca przykładają do tego uwagę. Trzeba się tym interesować na własną rękę. Towarzystwo innych studentów jest tu bardzo pomocne.
Czas studiów warto też przeznaczyć na budowanie sobie portfolio. Projekty na studia, jak i staże, dodatkowe zlecenia oraz praca dorywcza w firmach wnętrzarskich = warto wykorzystać każdą okazję. Z pewnością po studiach szanse na łatwiejszy start mają te osoby, które mają już jakieś doświadczenie.